Czy chciałbyś dziewczyny z okładki Playboya? Widzę twoje uniesione ku górze kąciki ust. A czy chciałbyś, by twoja dziewczyna znalazła się na rozkładówce Playboya?
Czy 30 tysięcy PLN to sporo za pokazanie dużo Polsce? W sensie, wujkowi z Radomia? Kasi i Tomkowi z uczelni? Wnukom? i kilku innym milionom ludzi…
Już wyobrażam sobie najbliższe spotkanie rodzinne takiej pani „modelki”.
– O witaj Marto! Widziałem, że ładnie nam wyrosłaś.
– Co tam słychać w Wielkim świecie?
– Eee… wiedziałem, że to jednak photoshop.
Zastanawiam się, czy to „dużo„, wciąż jest czymś niedostępnym. Przeglądając pierwsze-lepsze ulotki, nie wiem, czy trzymam w ręku reklamę magazynów z cementem, czy raczej magazynów dla panów. Albo dlaczego ta kobieta z reklamy lodów musi je jeść w samych majtkach? Ok, to akurat wiem, ale dlaczego producent zniża się do tak niskiego poziomu skojarzeń, by opchnąć swój produkt? Dobrze, to też wiem – liczy się zysk.
Przy głównych drogach ekspresowych można zobaczyć wielkie bilbordy z aniołkiem i diabełkiem. Produkt? showup.tv. Najzwyklejsza w nowoczesnym świecie reklama telewizji internetowej. Telewizji, w której możesz użyć choćby laptopowej kamerki, uczynić swój pokój ekskluzywnym studiem i zgromadzić przed monitorami rzeszę widzów spragnionych gorącej rozrywki.
Aha, nie martw się budżetem na stroje. Są zbędne. Wręcz niemile widziane.
Marta Wierzbicka [w:] Playboy 05/2013