Kraina mlekiem i miodem…?

Mam alergię na ukąszenia komarów, po których w końcu nabieram okrągłych kształtów, jednak to kręcących się dookoła mnie pszczół nie lubię najbardziej, chociaż do twarzy mi w czerni i złocie. Nie w smak mi jednak mnóstwo natrętnych myśli.

Mimo że nie mam zachodzącej na czoło grzywki i koszulki z 30 Sec. to Mars, to jednak mam w sobie coś z emo. Nie chodzi mi to zacięcia brzytwą, bo szramy na mojej twarzy są jedynie wypadkiem przy pospiesznym goleniu. Lubuję się w swoim złym nastroju.

A to – pszczoły zmyliwszy istnienia ścieżynę
Zboczyły do tych pustek jak do złego ula!
Rój się iskrzy tak obco, tak brzęcząco hula.
Że strach w mroku tę jurną ujrzeć pozłocinę!…
A zmarli w zachwyceniu, źrenicę rozwiewną
Przesłaniając od blasku skruszałych rąk wiórem. (…)
Wdzięczni drobnym owadom za zbudzoną ranę. (…)
Już ich – nie ma! A oni wciąż patrzą i patrzą…

~B. Leśmian „Pszczoły”

Jaskrawe stworzonka o żądle wspomnień mają do mojej głowy VIPowską wejściówkę, której nie jestem w stanie im odebrać. Panoszą się, zamawiają drinka z palemką i czują się jak u siebie, rzucając skarpetki w kąt i nie pytając o pozwolenie burzą moją fryzurę wyrywając całe pukle włosów. Moimi rękami.

Wciąż podpisuję się pod poglądem, że lepiej odczuwać emocje negatywne niż żadne. Nijakość jest do niczego, bo jeśli nie będziesz gorący, ani lodowaty, to puszczony tobą zostanie piękny paw. (Ap 3:15-16)

Mollier

In A Bee’s World – NadavDov

Dodaj komentarz