Dziecko to gówno

Dziecko to gówno, ale z chłopakiem da się już pogadać. I to w całkiem niezłym stylu.

Z całej mojej edukacji chemii zapamiętałem dwie rzeczy:

1. Ile Moll molekuł ma, to wie liczba Avogadra,
2. Pamiętaj chemiku młody, lej zawsze kwas do wody.

Nie wiem, która z tych zasad bardzie przyda mi się w życiu, ale wiem, że w pewnym temacie przelanego zostało już mnóstwo kwasu, a rzesze internautów nie szczędziły lania wody, by… W sumie nie wiem to po co.

Żeby nie było – też powiesiłem na nim kilka psów.

Znacie takiego gościa jak J. Bieber? Kwintyliardy wyświetleń jego klipów na YouTube, na którym nawiasem mówiąc startował, mówią same za siebie. Parę lat temu, jeśli chciało się kogoś wkurzyć, wystarczyło zanucić cztery słowa:

„Oh, baby, baby, baby!”

Współczułem temu, w zasadzie, dzieciakowi, który wpadł do głębokiego stawu showbiznesu. Wokół same nowości. Jednodniowi przyjaciele, wieloletni wrogowie. Wszechobecny tłum rozemocjonowanych fanek, które zaczynają szlochać, krzyczeć i mdleć (jednocześnie) na jego widok, a po drugiej stronie barykady wściekły tłum przeciwników z masą plakatów poddających pod wątpliwość jego orientację seksualną, obrzucający go błotem i nieznoszący go, bo to modne.

Minął jakiś czas i trend na krytykę J. Biebera, który zdążył nagrać dwie płyty, które są całkiem przyzwoite. Co przyszło? Ciekawe kompozycje jak na muzykę popularną, wielkie widowiska na koncertach i zmiana stylu.

Znajdzie się jednak zawsze ktoś, kto będzie się wciąż naigrywał z „Baby„, chociaż teraz singlem jest „Boyfriend„, ale a nuż ktoś z towarzystwa o tym nie wie i dołączy do rechotu na wieść, że J. Bieber lubi chłopców… M. Jackson ponoć też lubił; nienawidzony i czczony. Doceniony w pełni dopiero po śmierci.

Mollier

Color Festival 2 – M3tzger

Dodaj komentarz